Rozgladam sie wokol i widze ze zwiazki w ktorych pojawilo sie dziecko przezywaja burze, czasem nawet z piorunami.
Wszystkie bez wyjatku, nie mowie tu o parach z kilkumiesiecznymi dziecmi, ale starszymi, dwa lata i wiecej.
Niektorym nie udalo sie przetrwac, inne zmagaja sie z nowa sytuacja.
Co myslicie o tym? jak to przetrwac?
Bez kategorii
6 komentarzy
Ja widzialam ostatnio malzenstwo z dwójka malych dzieci. To jest dopiero hardcore! W ogole nie wiem jak sie zyje w takim harmidrze. Naet swoich mysli nie slyszysz a co dopiero jakas rozmowa o sensie zycia czy "co tam panie w polityce". Jak oni wychodza wieczorem na wino?! jak ja bylam tylko raz z A.
Właśnie próbowałam coś mądrego napisać i nic z tego nie wyszło poza tym, że kryzysy w związkach są co chwilę. Jak nie ma dziecka też. A w dodatku nie ma jednej metody, którą można działać, bo przecież każdy jest inny i każdy związek w związku z tym jest inny. Nie przychodzi mi do głowy nic innego niż "przerabianie" problemów, obgadywanie ich, ustalanie nowych zasad funkcjonowania, jeśli stare stają się niesatysfakcjonujące. A jeśli rzeczy się już tak zapętlą, że samemu nie idzie się porozumieć, to zostaje terapeuta, który potrafi na różne rzeczy spojrzeć z boku i w miarę obiektywnie. Nie wiem, czy to pocieszające, ale bardzo często wielkie kryzysy biorą się z głupot i małych rzeczy, które w sumie nie tak trudno rozwikłać.
mysle, ze kryzysy pojawiaja sie nie tylko z powodu zamieszania wokol dzieci, ale przede wszystkim z tego powodu, ze partnerzy koncentruja sie przede wszystkim na tych dzieciach, a nie na sobie. jedzac obiad patrza nie na siebie, ale na bobasa – albo w zachwycie, ze czegos nowego sie nauczyl albo wlasnie poniewaz wlasnie sie czegos nauczyl i ty musisz teraz go sledzic by nie narozrabial. istnieje jeden temat – DZIECI – i wasza tozsamosc jako "para" ustepuje miejsca tozsamosci "rodzina". wlasnie chyba tez to przezywamy…
[…] że nawet napisałam post, o tu Zauważyłam, że wiele par przez to przechodzi. Teraz już wiem, że każdy musi znaleźć swoje […]
[…] że nawet napisałam post „O kryzysie związku plus jeden” Zauważyłam, że wiele par przez to przechodzi. Teraz już wiem, że każdy musi znaleźć swoje […]
Myślę, że naprawdę wiele osób to przechodzi, tylko serio, nikt o tym nie mówi.Wychodzi na to że to normalne i nie można się zniechęcać 😉 i tracić nadziei